Friday, November 27, 2009

Traumatyczny Black Friday

Traumatyczny, bo zamiast zwlec tylek z lozka o 4 rano i grzecznie udac sie do pobliskich sklepow, odlezalam swoje do 6 i wstalam do pracy. I siedze jako jedna z moze 10 osob na moim pietrze. Cicho jest jak makiem zasial. Kompletnie nic sie nie dzieje, nikt nie dzwoni. W dodatku, nie mam zielonego pojecia, czy nasi laskawcy pozwola nam wybyc stad wczesniej. Gnije tu po raz pierwszy od zawsze w dniu poindykowym, bo wykorzystalam wszystkie wolne dni na ostatni pobyt w Heimat, miedzy innymi No i absolutnie nie zaluje, bo w Polsce jest jak zwykle fantastycznie i nie ma nic lepszego. Dzien w domu mozna odkupic siedzeniem w pracy w piatek-po-Indyku, ale jakie to meki, czlowiek sobie uswiadamia dopiero jak przyjdzie co do czego:)
Przezornie przynioslam sobie ksiazke i dvd Legends of The Fall. Film widzialam juz ze 20 razy ale mlodego Brada P. nigdy za wiele i mial mi tu rozswietlic lico. Co z tego, ze kurcze, po wpakowaniu plyty w komputer okazalo sie, ze nie mam odpowiednich kodekow i z ogladania kupa. Probowalam troche tu pomanewrowac i sciagnac odpowiednie gadzety, ale niestety firma zabezpieczyla sie na ten wypadek calkiem niezle, a ze mnie magik komputerowy zaden. Pozostaje mi ksiazka, spanie ukradkiem i podczytywanie czego sie da w necie.
Dla zainteresowanych przedstawiam przepis na salatke mojego brata, ktorej nie znalam i zaryzykowalam nia na Swieto Indora. Wyszla pyszna, prego:

Salatka z pieczarek (proporcje " na oko")

Swieze pieczarki pokroic w plastry, dodac garsc suszonych zurawin (modyfikacja przepisu by Milusiaki), garsc posiekanych orzechow, posiekana zielona cebulke tudziez szczypiorek, oraz calkiem spora ilosc pokruszonego sera plesniowego. Wszystko delikatnie wymieszac i pol godziny przed podaniem zalac oliwa z oliwek uprzednio wymieszana z sokiem z cytryny i przyprawiona sola i pieprzem. Wszystko. Pyszne. Smacznego.

Monday, November 2, 2009

Polska, dom, pada...
Relaks...