Monday, June 29, 2009

K jak koniec pracy

Marazm ogarnal mnie juz jakis czas temu. Gleboki marazm. Nic sie nie dzieje, a czas rozmemlany jakis jak flaki z olejem.

Jedynie lancz mija szybko. O tak godzinka mija jak z bicza strzelil. Ledwo sie pozywilam, obgadalam z kolezanka z Durango, MX oraz z druga kolezanka z Puerto Rico, wszystkich wspolbiesiadnikow w kafeterii...ledwo ledwo, a tu juz czas wracac. Nawet nie zdazylysmy skomentowac do konca nowego katalogu AVON. Osobiscie AVON zle mi sie kojarzy jako, ze kiedys tam pracowala tak wowczas bliska mi osoba, a dzis nie bliska-obecny pseldonim " GRUBA". Zamowilam wiec pumeks z raczka w ksztalcie kwiatka za cale $2.49. Koniec swiata.

Jako, ze Overstock.com ooferowal mi dzisiaj $1 shipping, skorzystalam z tego skwapliwie i dokonalam zakupu dywanu do salonu tudziez living room-u. Calkiem zacny, wypleciony z seagrass. Seagrass jak dowiedzialam sie o niebo lepszy jest od sisal, czyli agawy. A mianowicie dlatego, ze czysci sie go latwiej i pachnie ladnie, o!. Dywanik w drodze, dam znac co z nim i jak kiedy juz dojdzie.

No comments: