Monday, August 3, 2009

Dance me to the end of love czyli rezerwacja biletow

Wlasnie udalo mi sie kupic bilety na koncert Leonarda Cohena. Ciesze sie!!! Ciesze sie strasznie!!! Nie udalo mi sie niestety zobaczyc go, kiedy odwiedzil Chicago w maju tego roku i bardzo sie ucieszylam kiedy na jego stronie ogloszono, ze w zwiazku z ogromnym zainteresowaniem odbeda sie dodatkowe koncerty. Piosenki Cohena towarzyszyly mi chyba od zawsze. To znaczy od kiedy mama kupila plyte winylowa Macieja Zembatego wykonujacego jego utwory. Leonard to legenda, cudowny bard...Nie moge sie doczekac. Koncert odbedzie sie 29 pazdziernika w Rosemont Theatre.
Oprocz tego, ze sie ciesze to musze napisac, ze dobil mnie Ticketmaster.com. Walczylam z badziewiem 30 min. Raz byly bilety, ktrore mnie interesowaly, raz ich nie bylo. Czesciej nie bylo zadnych i odnioslam wrazenie, ze ktos sobie leci w chu-chu. Na szczescie dzielnie i cierpliwie wklepywalam kody i w koncu sie udalo.
Druga wazna wiadomosc to to, ze oprocz Leonarda w najblizszym czasie zobacze tez moja kochana mame. Wlasnie zarezerowalam jej bilety na 3 wrzesnia. Ku mojemu zdziwieniu Expedia.com pobila cenowo agencje polskie. Mama bedzie tu kilka tygodni, a Druga Polowka juz mysli o tym, ze jak najszybciej nalezy wyremontowac druga lazienke i ze zostalo tak malo czasu. No ba. Wszystko dla quasi-tesciowej.

No comments: