Monday, September 28, 2009

jesien, grzyby i cmentarze

Jakos wyhamowalam tej jesieni i kompletnie poddalam sie marazmowi. Jedyne co ostatnio jest w stanie mnie nieco podreperowac to wszelkie potrawy maczne, jakies makarony i knedle ze sliwkami(mniam!!!). Opycham sie tez bialym twarogiem z Polandii i ciesze sie, ze wielkimi krokami zbliza sie Swieto Zmarlych, zwane przez mojego brata "Dniem Trupa". Zamierzam Dzien Trupa spedzic w Polsce z rodzina. Ostatni raz dane mi to bylo jakies 8 lub 9 lat temu, uznalam wiec, ze czas najwyzszy. Cmentarz mamy w miescie, piekny, podobno drugi co do wielkosci w Europie. Po paryskim. Tak slyszalam, reki nie dam sobie obciac. Najwiekszy w Polsce, to napewno. Bardzo sie ciesze, ze uda mi sie byc w domu w tym czasie. Okazja srednio radosna, ale jednak cieszy. Tutaj na obczyznie, nie mam grobow najblizszych, a nawet jesli bym miala, to przeciez nie to samo...W domu wszystko pachnie liscmi, chryzantemami, zniczami. Zwykle siapi deszcz i wszyscy slizgaja sie w blocie. A wieczorem...tysiace zniczy pod pomnikiem upamietniajacym " tych, ktorzy nie powrocili z morza".
Rozgladam sie za biletami i choc to przeciez teoretycznie martwy sezon, jakos ceny pozytywnie nie powalaja. Niestety najtansza jak do tej pory jest nielubiana przeze mnie Lufthansa. No ale nie ma co wybrzydzac, wole zaoszczedzone pieniadze wydac pozniej w Polsce. Na rozne gadzety kulinarne. Na grzyby swieze na przyklad. Na cale tony swiezych podgrzybkow:)
Uswiadomilam sobie, ze jestem niemozliwie glodna, w zwiazku z tym jesiennie sie ultonie...
Ciao.

4 comments:

ania said...

Jest cos takiego w tym swiecie, ze chcialoby sie je spedzic z rodzina, jak Boze Narodzenie albo Wielkanoc. Tez nie bylam od 5 lat na polskim cmentarzu. Obiecalam mezowi, ze kiedys polecimy, bo mimo iz okazja smutna, to jest tak nastrojowo, ze warto byloby mu pokazac.
Sprawdzalas LOT? Nie cierpie ich, ale moja mama, ktora przylatuje do mnie w polowie listopada, znalazla najtanszy bilet wlasnie przez LOT. Niestety, zanim sie zdecydowala, to wykupili, ale byl najtanszy.

Stardust said...

Sprawdz Jetairways, to sa linie hinduskie/indyjskie jak kto woli, leca do Brukseli i tam masz przesiadke na polski LOT. Tylko w drodze powrotnej masz 12 godzin przerwy akurat w nocy, ja zarezerwowalam miejsce w hotelu przylotniskowym za jakies $100 i wyszlo i tak tanio, a Jetairways jest naprawde fantastyczny, super obsluga i cena w obie strony ponizej $600. Tak placilam w marcu, wiec mysle ze nic sie nie zmienilo. Jedzenie w 4 zestawach do wyboru, czyli oprocz hinduskiego mozesz wziac continetal jesli nie lubicie, bo ja akurat uwielbiam. Nawet drinki sa darmowe, 16 filmow do wyboru i ogolnie jakos mialam wrazenie, ze jest wiecej miejsca na nogi:)) Ja bylam bardzo, ale to bardzo zadowolona. Wczesniej lecialam Finair i tez bylo OK, ale w ubieglym roku we wrzesniu zanim podali jedzenie to myslalam ze wlasne paznokcie obgryze. Jetairways ma bardzo duzo jedzenia i smaczne, pieknie podane, z lnianymi krochmalonymi serwetkami. Zupelnie jak w restauracji:))

Stardust said...

Aaaa i jeszcze ten hotel to mysle, ze moze udaloby Ci sie ominac, bo ja nie mialam zadnej mozliwosci manewru, bo lecialam na pogrzeb. No i nawet gdybyscie musieli skorzystac z hotelu to na wieksza ilosc osob wyjdzie taniej, ja lecialam sama.

Milusiaki said...

Dzieki dziewczyny. LOT ma szalone ceny na ten okres. Wyglada na to, ze wszyscy w tym czasie leca. Niestety z Wawy musialabym sie przesiasc na pociag lub na kolejny Lotowski kukuryznik. Najblizej, bo tylko 2 godz. samochodem mam do Berlina i tak najczesciej latam. Zerkne Stardust na ten Jetairways, a noz widelec...