Siedze w pracy. Oczywiscie, standardowo. W kolejce i na parkingu pustki, a w firmie na moim pietrze moze 12 osob. Pusto. Na cale szczescie zostaniemy wypuszczeni( hehe) o 14:00 i po 15:00 powinnam byc juz w domu. Nie udejamy sie w tym roku na bal ani zadne takie, tylko spotykamy ze znajomymi, wiec choc kwestia kompletowania garderoby czy wyrob jakiejs wyczesanej fryzury mnie omija. Domowe imprezy rulez! Popelnilam juz wczoraj salatke, ktorej skladnikiem jest miedzy innymi makaron w ksztalcie glow losia prosto z Ikei. W sam raz do Sylwestrowej salatki. Bardzo lubie losie i inne renifery wiec taki maly gadzet nie zaszkodzi:)
Takze tak, korzystajac z okazji, chcialabym wszystkim zyczyc niniejszym
DO SIEGO ROKU!!!
P.S.
Pragne jeszcze wspomniec, ze od Brata mego szanownego pod choinke dostalam swietna plyte "Jest Dobrze" poswiecona pamieci Jana Himilsbacha i Zdzisława Maklakiewicza. Pojawila sie juz na rynku kilka miesiecy temu, ale przeciez jako emigrantka mam prawo byc do tylu z nowosciami. Wykonawcy wysmienici, muza bardzo, bardzo przyjemna. Bedzie nam towarzyszyla dzisiejszego wieczoru kiedy juz przyjdzie czas na lekki melanz:)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
Do siego, do siego, bo bedzie to rok brzemienny w skutki ;) Kiedy w koncu cos o nim/niej bedzie???
A nie wiem, Ania. Jakos ciezko mi sie zebrac do czegokolwiek ostatnio. Stad i wpisy takie rzadkie i bez jaj:)
Post a Comment